Nie chcę już zastanawiać się czy lepiej żyć kłamstwem, czy bronić się prawdą.Czy umierać szlachetnie czy ginąć jak tchórz. Podnosić się na duchu Twoją słabością i ganiać za honorem.Krok do przodu, do tyłu, do przodu i tak ciągle i ciąglę i w głowie się kręci.Ile razy trzeba upaść żeby twardo stać na nogach? A może to kwestia tego jak się podnosisz?Lepiej się poddać czy karcić? A jeśli całość to iluzja? Może to oszustwo..A emocje tak tańczą, bo ja im tak gram?Znajdzmy odrobine miejsca gdzie będzie cicho, spokojnie i gdzie pamięć niknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz