Albo jest hiperfajnie, albo mam się ochotę ukrzyżować.Domino problemów jest zwykle nie do ominięcia. Okey, niech będzie, ale czemu zawsze z taką siłą i gdzie się zgubiła moja?Już teraz tylko głowa w dół, nawet nie staje do walki, btw. po co jak z góry jestem bez szansy, przez to pieprzone ego wszystko się psuje. I bardziej chyba niż to pisać mam ochote wyrżnąć te pieprzone klawisze, bo wydają niewygodny dla mego ucha dźwięk, skrzeczący jak te nędzne ptaszyska. Przysięgam sobie, na wszystko i na nas i na Ciebie, że kończe z tym tępym wyrazem twarzy i ciągłym proszeniem się i przepraszaniem, płakaniem i wymuszaniem. Niech będzie jak dawniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz